wszyscy samotni mężczyźni
w nocy gdzieś śpieszą się
jak przestępcy rozglądają się
i JA prowadzę cię bocznymi
uliczkami w mroku i tylko
TAM
gdzieś maleńkie jakby z raju
światełko miga na żądze
oczy proszą
– prowadzę cię
obok tupią niecierpliwe latarnie
na koturnach wysokich na szyjach
smukłych pochylone bardzo nisko
do uchylnych szyb samochodów
podjeżdżają do nich lunatycy
na głośnej muzyce na żującej
gumie opon zabierają celem
do obnażenia poranka
do pierwszego widzenia
które usłyszy lada co