Poeci przychodzą na świat z wrodzoną wiedzą swego nowego – dotąd nie znanego jeszcze wiersza (…)…wyznajemy ,że nie potrafimy odsłonić tajemnicy tego dna, gdzie się odbywa cud powstawania nowej sztuki. Wiemy tylko, ze cały szereg młodych talentów pracuje nad wydobyciem z dookolnego mroku – tych świateł , bez których życie staje się brzemieniem nie do zniesienia.
Bolesław Leśmian „Traktat o poezji”
Autor tomu poezji pt. „Nie opóźniać spojrzenia”, jak wielu innych utalentowanych twórców z jego pokolenia, wybrał własną drogę. W grafice i poezji realizuje ideał „bycia sobą”. Bycie sobą zawsze skazuje twórcę na pewien rodzaj samotności, nieodzownej dla czasu wypracowywania własnych jakby odrębnych środków wyrazu. Zbigniew Kresowaty nie odrzuca formy, lecz nie tylko w grafice – latami wytężonej pracy – sformalizował własny styl, nowy kształt symbolu, będącego w jego wydaniu idealna syntezą myśli. Z tego biorąc pod uwagę liczne publikacje autora w czasopismach , autor znany jest i ceniony jako grafik , krytyk, rysownik… To w pewnym zakresie utrudnia widzenie całokształtu jego dokonań , a więc równoległego na wskroś uprawiania poezji. Tom „Nie opóźniać spojrzenia” potwierdza , że grafika i poezja Kresowatego są jakby nierozdzielne i wzajemnie się współuzależniają, i tak powinny funkcjonować w odbiorze i wszelkich próbach opisu ,choćby z racji tej ,że autor jest artystą malarzem i grafikiem. Natomiast tym , którzy po raz pierwszy stykają się z twórczością tego poety nadmienię, że swoje pierwsze poetyckie utwory publikował na połowie lat osiemdziesiątych na łamach czasopism tzw. „drugiego obiegu” jako niezależna postać opozycyjna .Debiutował oficjalnie w miesięczniku ODRA w maju 1987 roku „Ósmym Arkuszem Poetyckim” (dziewięć wierszy + rysunki) ,a w roku 1989 wydał już zbiorek poezji (drukowanych w czasopismach , które to wiersze ,być może ,oszukały cenzurę …) Zbiór Własnym Sumptem pt. : „Być może wycinki stanu”, następnie tomiki poezji: „W Aorcie” (1990)- nakładem Galerii „eS” przy Strzegomskim Centrum Kultury. Przyszły później dalsze pt.:” Są Oblicza i Anioły” (1995) wyd. przy Woj. Zarz. „Solidarność” we Wrocławiu, jak i „Dom Glosy i Abla” (1996) nakł. Muzeum Gros Rossen w Wałbrzychu . Omawiana tu książka jest 5 – tym tomem poezji ,poniekąd po części i wyborem .We wszystkich tych zbiorach poetyckich Kresowaty odniesie się do kwestii wewnętrznych sumienia ,a także jakby ustanowi swoją odrębność, zwłaszcza w „Nie opóźniać spojrzenia” , który mam przyjemność omawiać… Także wymieniane liczby wystaw nie tylko prac graficznych ale i malarstwa różnych technik w Klubach, Galeriach BWA w kraju i poza granicą byłyby zbyt długie do przytaczania ale są integralnością autorską . Twórca wkraczając w całą przestrzeń sztuki, cechuje się naturalnym wręcz prawem usposobienia pokojowego a przejawia się ono m. innymi pragnieniem integrowania zatomizowanych , sztucznie od dziesięcioleci izolowanych, nawet przeciwstawianych samych tzw .”upraw” Kreacjonizmu. Autor kreował się po przez własną pracę jakby nieświadomie! – Tworzył przez lata widowiska tzw. przedstawienia poetycko-artystyczne pod nazwą „Piórem i piórkiem” ,wystawiając własne obiekty plastyczne wraz z poezją ( BWA Awangarda –Wrocław np. rok 1994 , gdzie byłam obecna a wiersze Kresowatego mówił –Andrzej Wojaczek ,brat Rafała – przyjaciel artysty ,w BWA Brzeg i Zamek Piast. Śl.-Wieczór Trzech Muz oraz w Klubach Prasy i Centrach Sztuki: Oława, Poznań itp. także poza granicami: Austria, Niemcy, Czechy…)Jego grafiki i obrazy olejne są swego rodzaju ideo-kształtami. A przypomnę tutaj, gdyż trzeba ,że jedynie Wiliam Blake uzyskał najpełniejszą integrację swego pisarstwa z malarstwem własnym (która bezpodstawnie została w publikacjach rozdarciu, co spowodowało wiele odkształceń przesłań, idei ujętych w jego twórczości).
Zbigniew Kresowaty też tworzy jakby wielo- płaszczyznowo, są to złożone i złączone z sobą akty twórcze. W jego dziełach i pisarstwie nie ma wyliczanek czczych oskarżeń i znaków spotwarzających człowieka, lecz odsłania on źródła społecznych dramatów i ich egzystencji. Poeta wskazuje , że nie tkwią one w „samej naturze” ,lecz w zwyrodniałych sposobach myślenia, domowiących się w kulturze jako pewne wolności wyćwiczone…
Kreacjoniści niczego nie powielają (same predyspozycje twórcze wykluczają ten proceder), lecz przekształcają istniejące formy , z zamysłem ich doskonalenia i dynamizowania … Dotychczasowe kreacjonistyczne działania autora tej ksiązki cechuje realizowana jakaś konsekwencja i ambitność. Jest tu nierozdzielność myśli twórczej , esencji ujętych w odpowiedni czysty kształt słowa i kształt graficzny figuratywny jako znak otwartości…
Tom „Nie opóźniać spojrzenia” jest spojrzeniem twórcy na całą złożoność współczesnego świata, jest tworzeniem jego obrazu i określeniem poznawczym , czyli czymś otwartym oraz określeniem siebie jako twórcy i jednako przekroczeniem „ja” subiektywnego na rzecz owego „wiecznego człowieka” zhumanizowanego. W tej twórczości indywidualizm nie wradza się w egocentryzm , w charakteropatyczne osobnictwo , pod którym tak ostrzegał w madrości życiowej Cyprian K. Norwid.
U Kresowatego miejsce autorskiego „JA” w odbiorze może stać się miejscem „ja ” odbiorcy! – Taki rodzaj utworów spełnia w odbiorze rolę „lustra” w którym odbiorca , po przez ten rodzaj ujęć, odczytuje własne doznania, pogłębiając samoświadomość odrębnych doznań, która po obu stronach , poety i odbiorcy, jeśli on podda ją zrozumieniu, jest zasadna.
Już w samym tytule tomu ,który zawiera 135 stron wierszy wraz z grafika autorska, podkreślone jest „spojrzenie” , które wówczas jest tylko zrozumiałe , gdy pamiętać będziemy odwieczną dewizę „Jak myślisz , tak widzisz”. Myśl i widzenie już w „Vedach” było określane jako Jednia. Tutaj jest w ogólnych zarysach wykładem pewnego już światopoglądu, wymagającym większej rozprawy a cykl utworów „Nie opóźniać spojrzenia” ukazuje właśnie człowieka zmagającego się z tym wszystkim, co stawia opór na jego drodze twórczego przeznaczenia, włącznie z oporem ,słabościami tkwiącymi w nim samym w ciągłym przerastaniu na wzór drzewa (jednego z częstych i pięknie ujmowanych rekwizytów np. w grafice). W wielu ujęciach innych, (graficznych pomieszczonych jako zakładki w tej książce; ponad 15 grafik) pojawiają się : człowiek Syzyf , dźwigający brzemię , które go tutaj nie upodla, a jest jakby zawieszoną zawarta zapowiedzią mająca zaowocować trudu jako dobro. Nie sposób tu ująć całej bogatej tematyki tego tomu poezji zawierającego pogłębione określenie określeń i widzenie człowieka, któremu przyświeca np. myśl C.K. Norwida „Nie znajmy zła , znajmy dobro”. Z pozycji owego Norwidowego znania dobra , autor dostrzega to w naszym świecie jaskrawiej(?). Weźmy np. wiersz pt. „biały konik poezji”- jest tez tutaj odniesienie do wciąż trwającej wojny światów, gdziekolwiek one maja swoje ujścia „…nie nie wie jakim językiem mówić! ” Nie chodzi wszak o jakowaś stylistykę ,ale o język, który eliminowałby zło w samej woli ludzkiej co jest tej woli prawem i sensem.
Zbyszek Kresowaty nie twierdzi , ze człowiek jest zły z natury, lecz że zło nabywa się po zewnętrznej stronie w całym układzie kultury, w której dziś często podtrzymuje się jakieś zbrodnicze idee, zdegenerowane sposoby myślenia ukierunkowane na szok ale i populizm.
Co jedno zdegenerowali inni z wielokrotnionym układem muszą jakby odrodzić w swej kruchej postawie społecznej zachodzi tu swego rodzaju tresura inteligencji a jednocześnie występowanie przeciwko duchowi . Tego nie w tej poezji i w tych działaniach autora ksiązki. Wierzy twórca Kresowaty ,ze człowiek jest ciągle wcielonym aniołem ów anioł ma twarz ludzką i ze jest! choć pokazuje go w wielu takich kosmicznych przepaściach, jakby rozdzielony ale właśnie obecny tam gdzie człowiek bywa. Osobliwością jest to ,ze w ujęciach graficznych, które także są w tej książce znika powierzchnia świata , a życie realizuje w tzw. przestrzeni duchowej, dostrzegane oczami duszy, o zachowaniu której traktuje sam autor już w poetyckich utworach. Słowem poety – „nie opóźniajmy spojrzenia”, abyśmy mogli w odpowiednim ku temu momencie, ujrzeć to ,co nas swą tajemniczą mocą odradz duchowo i daje siły do podtrzymania i współtworzenia życia. Czynię zatem tutaj zbyt daleko idącą ,ale w te twórczość , filozofię i rozumienie osobowości Kresowatego jako kreacjonisty, który wpisał się do środka tej ksiązki jak czynili niektórzy twórcy dziś w klasyce zapisani: Stanisław Wyspiański, C.K. Norwid czy choćby Jan Kochanowski- czym jest dla nich jest samo uprawianie poezji wydobywanej z siebie wielopoziomowo. Dlatego nie zachodzi tutaj potrzeba upraszczających rekonstrukcji-Kresowaty mający te zdolność tworzy oddzielnie i oryginalnie! Trawestując piękny werset , można by rzec ;”kto wie jaka jeszcze myśl rozświetli mroki umysłu?” zawarta w wierszu autora – A może przyszłość sztuki i nie tylko zależy od tych , którzy jak Kresowaty przełamali opory , nie obawiając się głosu w sprawie starych cyników i hipokrytów , i wiedzą , że we współżyciu samych ludzi fundamentalna była, jest i pozostanie ona – miłość, przekształcającą się w dobroć! Subtelność i delikatność, które pojawiają się w wielu utworach w tym tomie czasem sa liryka , nie są sprawa tylko obyczaju, są główna cechą konstytutywna człowieka myślącego duchowo a zatem rozwiniętego uczuciowo. Tom poetycki Zbyszka Kresowatego „Nie opóźniać spojrzenia” jest zarówno takim aktem wyrazu człowieczeństwa ale i owocem tegoż twórczego człowieczeństwa: nadzieją ,ze duchowy regres będzie z trudem i zbiorowym wysiłkiem twórców przezwyciężany. Natomiast symbol wymienianego wcześniej Drzewa Życia, wyrastający z ręki ludzkiej , na jednej z grafik ksiązki, niech wzrasta , a twórcy „Nie opóźniać spojrzenia” niech będzie dany czas bezustannego przerastania samego siebie. Bo tak się Jego spełnia Jestestwo , a tego się już nie uzasadnia.
Marianna Bocian (listopad 1999)
Zbigniew Kresowaty, NIE OPÓŹNIAĆ SPOJRZENIA , ISBN 83-901367-8-9 , Wydawnictwo WIT-GRAF Toruń, 2000 r, ss -132 , grafika Zbigniew Kresowaty.