Od kilku lat przyglądam się poezji Barbary Malinowskiej oraz jej malarstwu. Autorka jest poetką i malarką, twórcą wystroju wnętrz i dekoracji oraz projektów graficznych… Na twórczość tej artystki składa się kilka tomików poezji, druki w Almanachach literacko-artystycznych i katalogach, druki wierszy w czasopismach literacko-artystycznych oraz wiele wystaw malarskich ,czasem wręcz połączonych w sentencje słowno-muzyczne i plastyczne .Zarówno obrazy jak i poezja Malinowskiej to w szerokim tego słowa znaczeniu Jeden Wielki Poemat… Poezja ta jest jedną wielką tęsknotą do kwestii uczuć i marzeń oraz wybiegiem ku samorealizacji humanistycznych uczuć powiązanych z naturą i otoczeniem żywego świata i najbliższych kwestii egzystencjonalnych człowieka…Zarówno w poezji jak i słowach metaforycznych poetyckiej przestrzeni jak i w pastelach jak obrazach malarskich, czy choćby w szkicach i rysunkach wchodzimy w delikatny świat dotyku uczuć najbliższych naturze artystki jak: tęsknota, samotność, czekanie i wędrowanie w stronę nieba :z aniołami ze światem kolorowym czasem w ostrych odważnych kolorach, czyli taką wyrazistą drogą (?) która ma za zadanie być najważniejszą iluminacją duchową .Cała łagodność usposobienia autorki i miłość do rzeczy ważnych, zaznaczających jej prywatne azyle jest nieodłącznym atutem w dzisiejszym na wskroś brutalnym i pośpiesznym świecie elektronicznych i cybernetycznych mechanicznych działań…Artystka stroni on udziwniania , od postmodernistycznych kwestii i konceptualizmu a skupia się na kwestiach humanistycznych i duchowości człowieka wrażliwego… Myślę zarówno w słowie jak i w całej realizacji plastycznej autorki możemy dostrzec kwestie uniwersalne jakim jest przyzwolenie na kobiecość w całym tego słowa znaczeniu wyzwoloną i nie-wyrafinowaną a skromną , uśmiechniętą do siebie, czasem do swoich twórczych obiektów…Ta kreatywność na wskroś szczera nie butna -a naturalna pokazuje nam już doświadczoną osobowość, jej stan duchowy, i stosunek do świata zastanego w sobie .A świat poetycki Malinowskiej jest nieskończony wzajemnie uzupełniający się odradzaniem od sentymentu po namiętności do człowieka ,czasem w jego pozaświaty , czasem w jakiś radosny ból i nostalgie… Zasiada artystka po wielokroć w odosobnieniach w jakichś muszlach lub anielskiej dziupli i w trójwymiarowym spojrzeniu buduje obraz duszy, czasem wyroczni nie ujawniającej tak do końca potrzeby ani celu… Ale potrzeba serca samej poetki jest ogromna i otwarta w głębokie pokłady oryginalności. Jest to świat nie-pretensjonalny odosobniony od centrum: rozszumiałego, zglobalizowanego, kosmicznego i ekspresywnego świata .Jest to działanie zdystansowane na wyjątkowość i spokój symetrycznie wchodzący
w kreację z obrzeża jako twórczość promieniująca światłem wszech-przestrzeni i wirtualnym pojęciu podmiotu. A podmiotem niewątpliwie jest tu człowiek „lustro”. Malinowska patrzy w oczy własne w ich głębię, żeby widzieć siebie w kimś jako partner kreator niezależny a nie przeciwnik .Poezja Malinowskiej nie jest otwartą walką z wspólnotą, nie jest to walka z sobą ani przestrzeniami pomiędzy Niebem a Ziemią. Artystka widzi człowieka jako anioła w takich samych zajęciach jakie sama wykonuje .Naturalnie ,w samej rzeczy, jest bardzo wiele erotyki w poezji Malinowskiej ,zarówno w poezji pisanej jak i plastycznej… Erotyka (a nie seks) wprost przeszywa wszelkie kwestie podmiotowości kreatywnej i czynnej tej poezji i działań plastycznych autorki .Iluminacje plastyczne i kolorystyka w obrazach autorki tworzą tutaj jakąś bezczasowość , bez-kres mówi poetka :” wiek…godzinę…chwilę…”. Przytaczając kwestie i strofy zarówno przeszłych wierszy jak i tych nowych nieopatrznie wschodzimy w obrazy , są one jakby skomentowane w kwestii plastyki i tematu np.: „na skraju duszy/Uwiłam dla Ciebie gniazdo/Z puchu feniksa/Chciałam ogrzać Twoje serce…/By biło dla mnie/Chociaż przez chwilę wieczności/… To sekwencje z wiersza autorskiego autorki .Ta poezja wyrastająca jakby na czasie z gruntu plastycznego także jest plastyczna obrazowa wyniosła antropologicznie na feniksie odradza cel dalszego działania i uprawdziwia i uwiarygodnia się w działaniu uzupełniającej warstwy plastycznej. Sensoryka twórczości autorki jest szeroka a jednocześnie i romantyczna wychodząca z delikatnego dotyku z rzeczy samej jest dużą dawką nadziei i ciepła .Jeszcze raz warto przytoczyć słowa poetki :”Gołąb spacerujący po dachu/nawet nie wie że ma zwiastować dobrą nowinę/…/” – Taka jest właśnie zasadność poezji autorki ,w tym co nam oznajmia: Artysta nawet nie wie, że oznajmia nam dobrą nowinę w celu i kształcie erotyki jest zawarty cel życia i uniesienia w przestrzenie, które ujawnia
przysłany jako medium do tego powołane…
Zbigniew Kresowaty