W dzisiejszej dobie czasu, kiedy powróciliśmy do Europy, być może jako były naznaczony homo-sowieticus jak to określał ongiś filozof ks. Tiszner, trochę posiniaczeni jarzmem zdajemy sobie sprawę, że należy wpierw odbudować zaufanie do siebie, przywołać godność człowieka i odnowić nasze zagracone wnętrze duchowe. Ale chcę też powiedzieć, że wielu twórców, wielu ludzi, tzw. „prawych” :artystów, naukowców nie dało się umaczać w czerwonym płaszczu Dejaniry, nie chcąc owego szczęścia, które na pewno jak się okazało było zgubnym zawirowaniem… Nie na daremno czynię ten wstęp ponieważ pragnę, jakby na katharsis, przedstawić sylwetkę twórcy- artysty, poety, który zadebiutował jako scenarzysta, a nawet jako reżyser w roku 1985, (kiedy to scena polityczna nie była jeszcze oczyszczona )i zaczął robić swoje, i tylko To co mu niezależne serce nakazywało. Janusz D. Telejko widocznie uznał, ze jego głos jako chórzysty w Państwowej Operze Wrocławskiej to za mało, żeby móc wypowiedzieć własną kwestię humanistyczną w poszukiwaniu godności. Artysta zaczął od przestrzeni otwartej… Stworzył widowisko plenerowe pt. „Hrabiowski proces”, oparte na komedii Aleksandra Fredry „ZEMSTA „. Widowisko było wielokrotnie powtarzane z udziałem artystów Opery… Natomiast w 1986 roku wygrał Telejko Konkurs na scenariusz widowiska dotyczącego odsłonięcia Pręgierza zrekonstruowanego na wrocławskim Rynku i
przygotował to przedsięwzięcie w formie farsy historyczno-satyrycznej pt. „Wielkie pranie” Autor napisał i zrealizował wiele przedstawień dla ukształtowanego widza jak dla dzieci i młodzieży, m. innymi warto wymienić :”Powrót Papkina z Edenu” (1986), „Szkoła na wesoło” (1989), „Leon na księżycu” (1991)… Janusz Telejko jest autorem adaptacji teatralnej „Komu bije dzwon” Ernesta Hemingway’a oraz „Życie po życiu” R. Moody’ego. Autor i twórca rozwijał swój talent, w którym jest zawarte posłanie o godności, sięgając nie tylko antropologicznie do kwestii klasyki ale także budował na nich swój świat kreując własne ego, tworząc własne JA na zastanych utworach, nie poddając się systemowi subkultur i tzw. „kulturze śmierci” czy konceptualizmowi… A jednocześnie starając się ugruntowywać rzeczy godne sprawy ludzkiej natury. Zatem używając w tej sferze poetyckich metafor i zmysłowości bazującej na intuicji dokonał w całej swej rozciągłości wiele także merytorycznie. Jeżeli wziąć do siebie Traktat o poezji B. Leśmiana można takie działanie twórcze sparafrazować tak: Twórcy, artyści… przychodzą na świat z wrodzoną wiedzą swego nowego – dotąd nie znanego jeszcze dzieła, a i my wyznajemy, że nie potrafimy odsłonić tajemnicy tego nowego światła DNA, gdzie się odbywa cud powstawania nowej sztuki. Wiemy na dobra sprawę, że cały szereg twórców pracuje nad wydobyciem z dookolnej abstrakcji z jej mroku – tych kwestii, bez których życie staje się brzemieniem nie do zniesienia… To na pewno charakteryzuje każdego człowieka ale i artystę- twórcę mówiącego „własnym głosem”- a takim jest Janusz Telejko. Spójrzmy zatem na jego dalsze odsłony światła, na jego niezależne kreacje, które niewątpliwie muszą być poparte wiedzą tych dzieł z których obiera sobie swoją świeżość. Autor poszerza i wydłuża swoje ramię, pisząc teksty np. do oratorium „Helmutha James’a von Moltke” (1992), a jednocześnie na specjalne życzenie dyrektora Filharmonii Nowojorskiej profesora Kurta Masura tworzy tekst kantaty „Tu się urodziłem” (realizacja 1994)… Twórca o dużej poetyckiej wrażliwości wchodzi na pola zgoła zarezerwowane komuś innemu a jednak stało się! -gdyż wystarczy praca racjonalnego umysłu, żeby powstały irracjonalne wyjątkowe rzeczy… Autor w 1997 roku pisze tekst (ważny) utworu na 46 Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny we Wrocławiu jest to kantata „Najwyższy dar Eucharystia”. Można się pokusić o reasumcję, tych wymienionych niektórych tylko, działań i określić je wysoko moralnymi z akcentami sacrum. Jednocześnie należy powiedzieć, że to sacrum budowane było na godności osobistej, na doborze materiału do poszczególnych realizacji, które -co tu dużo mówić były same w sobie edukacyjne wolne od fałszu, czyli racjonalne. Żadne zawirowania nie zdołały odwieźć Telejkę od zamierzeń, które na pewno powstawały dużo wcześniej w podświadomości umysłu artysty. Być może to otworzyło mu drogę do objęcia stanowiska z-cy dyrektora Radio Rodzina przy archidiecezji wrocławskiej, gdzie do dzisiaj jest również korespondentem dla Polonijnego Radia w Chicago. Zaiste wspaniała to droga, gdzie nakreśla autor swoją amplitudę która naturalnie pozwala mu jeszcze bardziej wejść w wiedzę i sferę twórczą: odrębną i oryginalną… Bo już w roku 1995 podejmuje się swoja poetyckość ujawnić. Wydaje tom poezji pt. „Moje rozterki”, gdzie pomieszcza swój stosunek do świata, gdzie waży swoje zaangażowanie duchowe w życiu dookolnym, jak zwykły prosty człowiek, który ma prawo do godności i do swobodnej wypowiedzi sumienia… A w roku 2003 pojawiają się już teksty do tomiku pt. ” Metamorfozy”. Tu autor poeta zmierzony przeróżnymi imaginacjami bardzo elokwentnie przechodzi zmiany w postrzeganiu i domyślaniu siebie w otoczeniu. Powstają wtedy także „rozmowy niepokorne” z ludźmi środowiska, którzy mówią o swoich niezależnych kwestiach w poszukiwaniu godności w tworach własnego umysłu… Książka pt. „Niepokorni” wydana jest jako poplon rozmów na antenie Radio Rodzina. Wcześniej Janusz Telejko angażuje się w organizację Międzynarodowego Śląskiego Festiwalu Muzycznego „Porozumienie” -tytuł mówi za siebie. Autor kreuje nie tylko siebie jako twórcę gdyż te rzeczy powstają jakby same z potrzeby wewnętrznej, ale na pewno wypowiada się za innych jako ich sumienie (?)… Trzeba powiedzieć, ze te wszystkie doświadczenia ugruntowują go w semantyce poetki wieszczującej (?) i nadają własny język tworzą osobowość aktywną w przestrzeni wielopoziomowej… Kreacjoniści niczego nie powielają (same predyspozycje twórcze wykluczają ten proceder), lecz na pewno przekształcają istniejące formy, z zamysłem ich doskonalenia i dynamizowania. Janusza Telejki dotychczasowe dokonania cechuje realizowana konsekwentnie nierozdzielność „myśli, esencji” ujętych w „kształcie słowa” i „kształcie adaptacji ” ku oratoriom własnej zmysłowości a jednocześnie skromność w honorowaniu tego co uznane dla godności twórczej jako fundament ku nowiu. Ta twórczość z samej natury jest dobrem i samoistnie promieniuje jak osobna strofa. Telejko między innymi odbywa podróże do Ziemi Świętej reportaże, które płyną na antenie Radia także i te z Sanktuariów Białorusi i Litwy od 2000 roku, jakby idące już nowe ślady w Nowe Millenium, także dla Radia Polonia. Metaforycznie są drogą, gdzie Eremita przekształca się w pokornego wędrowca i cierpliwego w drodze do tego stopnia, że na kosturze jego zakwita gałązka oliwna. Poeta drukuje swoje wiersze w tygodnikach „Niedziela”, „Gość Niedzielny” w Miesięczniku „Sprawiedliwi’, „Bez Kurtyny”, innych. Pomieszcza wiersze w antologiach m. innymi „Cud który trwa” -wiersze Ojcu Świętemu Janowi P. II. To los życia cud jego światła dostarcza nam doznań estetycznych i stawia przed wyborem i naznacza nas śladami współpobratyńców, których kochamy z natury rzeczy Drzewa Rodzaju. Janusz Telejko jest taką osobą, że kocha ludzi, idzie do nich i szuka w mrokach ich śladów… Jednak życie często doświadcza namacalnie i dotkliwie… Tu i TERAZ jako osobę, ale i ojca ukochanej córki. Poeta doświadcza traumy po tragicznym odejściu Kochanej córki, która ginie pod kołami na głównym skrzyżowaniu we Wrocławiu. Trudny to dotyk, bardzo pustoszący duszę i wnętrze metafizyczne poety, czego nie trzeba komentować… Poeta namacalnie przechodzi kolejna metamorfozę… Można tylko na reguiem dodać, że taka pieśń żałobna gdzieś płynie w naszym życiu, ale tylko poezja jak się wydaje Panie Januszu przynosi w darze radość ludziom, myśl ocalającą przed rozpaczą(?) Ale i ta pieśń żałobna sławi miłość do bytu, opłakując… a łzy nad grobem pieczętują miłość poza grobową… Czymże byłoby całe przymierze żywych gdyby nad jamami umiłowanych nie było pieśni żałobnej? Czy za serdeczna pieśń ojca : „uśnij mi uśnij, skarbie mój jedyny! W śnie jak drzewo rośnij!- nie płacimy zwielokrotnionym bólem w ostatecznym rozłączeniu ciał? -Nawet przy rodzeniu i przeszłe obecnym się staje: a w rodzeniu śmiertelnego – nieśmiertelne odsłania oblicze… ” To część słów z wiersza, który przed swoim odejściem na wieczne wrzosowiska napisała dla mnie moja 25 letnia przyjaciółka poetka Marianna Bocian, którą tutaj przywodzę… I dedykuję je Tobie panie Januszu –poeto i twórco doświadczany w doświadczeniu twórczym. „Tak mi żalem śpiewa… ” –mówisz, najszczerzej Twórco… To tytuł ostatniego tomiku autora wydanego w 2004 roku, poświęconego córce Natalce i uosobieniu Miłości cnoty, gdyż wchodziła w życie brutalne jako wartość odrębna i najcenniejsza… Poeta pomieszcza w książce treny, w których rozmawia z Najwyższym Porządkiem Świata, z Aniołem Stróżem wadzi się w czasie dokonanym już, nawet „żalem słowik śpiewa”- Są to zaiste: pacierze modlitwy na reguiem, które są kontemplacją nad sensorycznością życia w bycie sprawczym ale ku odkrywania tajemnicy… Jest to bardzo osobista poezja tym bardziej trudna, gdyż to takie epitafium na dalsze swoje życie. Jest to poezja bez zbędnego patosu, czysta bez żałobnej ornamentyki lecz cicha lamentacyjna pieśń pojednania z Bogiem i przebaczenia sobie wobec kwintesencji dramatu. To tomik na osobne omówienie, gdyż jest to język godności mocno umieszczany w humanistycznych cechach istoty racjonalnie myślącej a jednocześnie odbierającej sobie niewypowiedziane kwestie buntu do którego ma prawo i nie czerpiącej energię z sacrum, które tutaj jest podskórnie umieszczone, jako centrum jeżeli zważyć, ze przede wszystkim cierpienie jest także sacrum, a ból często zbawiennym bywa i też z radością ku ciągłości życia biegnie ku tworzeniu na nowo… Dziś, Janusz Telejko trwa w sobie, wciąż tworzy nowe: przedstawienia, pisze poezje, utrzymując jednocześnie funkcję z-cy dyr. Radio Rodzina przy Archidiecezji wrocławskiej -Ma zatem i wpływ na emocje społeczne i na kształtowanie wspólnoty… Jest uznanym twórcą i znanym w środowisku Polonii. Tworzy własny obraz niezależności medialnej i umiejętnie korzysta z wolności, ukazując odpowiedzialność i poczucie wartości duchowych. n Jako osobowość nagrodzony przez Prezydenta RP Srebrnym Krzyżem Zasługi a za działalność na rzecz rozwoju Miasta W-wia, Złotą Oznaką przez Tow. Miłośników Wrocławia, uhonorowany „Pierścieniem Milenijnym” przez Kardynała Gulbinowicza za zasługi medialne… Jest autorem popularnej letniej audycji „Wakacje z Przygodą” oraz codziennej audycji „Rodzinna Filharmonia Radiowa” i „Rekomendacje”, gdzie jako krytyk omawia najcenniejsze wydania książkowe i wszelkie cenne działania artystyczne w środowiskach artystycznych województwa. Twórczość Janusza D. Telejki jest szeroka co na pewno trudne jest do ujęcia w ścisłe ramy, jednakże pokazuje drogę ku godności człowieka, jego naturze i kreacji ku dobru z jakim wyrzuca nas ocean na brzeg świata…
Zbigniew Kresowaty