„Miasta jako metafory życia”
Profesora Mariana Makarskiego poznałem przed 15 laty na Plenerze Malarsko – Poetyckim w Holi pod Lublinem k/ Parczewa. A na Podlasiu bywałem dość często. Prowadziliśmy tam plenery dla młodzieży uzdolnionej w czasie wakacji, zwiedzaliśmy region. Artysta także wówczas malował w swoim przydzielonym pokoiku, zapraszał do siebie. Była rozmowa, dyskusja i pasja do późna… Podarował mi też swój album przepięknie wydany w kredówce z pięknymi reprodukcjami obrazów ze „ słowem wstępnym” prof. Lemańskiego z Lublina. Malarstwo to urzekło mnie „od pierwszego wejrzenia” , po przeanalizowaniu i dowiedzeniu się czegoś więcej o artyście zrozumiałem czym jest. Otóż jest to twórczość niezależna, wielopoziomowa, inspirowana dzieciństwem, jest ono w pewnym sensie oparte o architekturę, którą wystudiował artysta na AGH w Krakowie, ale jest w nim poezja i ta dawna proza życia, jest też twórczość literacka, którą uprawiał i uprawia do dziś. Miasta, ich zaułki, podmiejskie wały ziemi w warstwach, okna, okna z madonnami, place, kwiaty w oknach miast, to jakby tamten czas pożegnany, ale zatrzymany w pamięci tu i na teraz.
Artysta z przekorą i takim swoistym wyniesieniem ku przestrzeni i niebu podnosi swe miasta metaforycznie, które być może nawet lewitują i „pola zielone” choć są na obrazie brązowe… „don Kichot’e” czerwony obraz w abstrakcji wędrowania przemieszczania się po dolinach i wyżynach bez Sanczo Panczy… Tudzież Wielka miłość do kwiatów, których nigdy nie brakowało pod domem rodzinnym, a które z czasem jakby znikały z licznymi przeprowadzkami i dramatem, choćby pożogi wojennej, co przeżył intensywnie jako młody i bardzo wrażliwy człowiek. To fascynacje twórcze ukazane na obrazach olejnych i w twórczości literackiej…” Miasta”, które artysta maluje to nie tylko metafory dzieciństwa – kto wie, może te obrazy malowane nieco w takim dadaistycznym stylu niosą pewnego rodzaju uwielbienie spokoju: kolorowe place tamtych zabaw, oczekiwania, atmosfera wszechkolorowego ostrego porażającego powietrza i czystego słońca, które wewnętrznie nieco krzywiło sielankowość, ale i niosło nowy oddech, raczej place te były ubogim miejscem, ale i niesłychanie inspirującym, pozostającym w pamięci artysty na zawsze uwznioślały i niosły nadzieję…
Ale może nieco o sylwetce artysty i architekta: urodził się w 1928 roku w Kolosach na ziemi kieleckiej, obok Wiślicy nad Nidą. W 1935 roku ojciec przeniósł się z rodziną do Proszowic w województwie krakowskim. W 1937 przeniósł się sam w poszukiwaniu lepszego bytu do Lublina. Ten dramatyczny okres rozłąki i osamotnienia, choroba matki, wyczekiwanie na małej wąskotorowej stacyjce na przyjazd ojca stały się dla Mariana dominującym obszarem inspiracji twórczej, pochodzącej wprost z okresu bardzo chłonnego dziecka, który to obraz – fakt będzie wracać w jego twórczości w sposób bardzo malowniczy. Wkrótce na ten ubogi i siermiężny obraz nałożyła się również atmosfera niepewności i strachu, wybuchu wojny oraz stałego zagrożenia podczas okupacji i powojennej wrzawy … Dla Mariana Makarskiego były to jednak także lata nauki: w szkole podstawowej, a później w Szkole Prywatnej już w Lublinie. Natomiast w 1947 roku wyjechał na studia do Krakowa. Zapisał się na Wydział Architektury Akademii Górniczo-Hutniczej. Tutaj w Krakowie, gdzie sztuka budziła się pierwsza w wolnych chwilach pisze, uczestniczy w życiu środowiska artystycznego, pasjonuje się teatrem, myśli nawet o zawodzie aktora. Z Dyplomem inżyniera architekta jednak wraca do Lublina. Non stop uprawia twórczość literacką. Po tzw. “Październiku” wstępuje do “Koła Młodych” przy ZLP. Następują częste wyjazdy do Kazimierza Dolnego, przyjaźń ze znanymi malarzami: Władysławem Filipiakiem i Zenonem Kononowiczem, Jalu Kurkiem powodują, że w jego twórczości coraz ważniejszą rolę zaczęłoodgrywać właśnie malarstwo. W 1960 roku ze swoim dorobkiem zostaje przyjęty do Związku Polskich Artystów Plastyków. Na plenerze malarskim w Zwierzyńcu poznaje później Jerzego Nowosielskiego i Jacka Sienickiego, artystów, którzy w pewnym sensie ukierunkują kunszt Mariana Makarskiego. Pisze artysta jednocześnie powieść autobiograficzną pt. “Dom mojego ojca”, z silnym wątkiem biograficznym, w połączeniu z materią malarską będzie odtąd stanowić o indywidualności tego artysty. Jednakże ważną rolę w życiu Mariana Makarskiego odgrywa to czego uczył się na studiach, czyli twórczość architektoniczna… Nie może zarzucić jednego dla drugiego – na szczęście umie to dobrze połączyć. Bierze udział w konkursach architektonicznych SARP i ZPAP, zajmuje się projektowaniem architektury, wnętrz, malarstwem ściennym, rewaloryzacją obiektów zabytkowych, projektuje rewaloryzację kordegardy północnej i południowej w Zespole Pałacowym w Kozłówce, (pałac w Sitnie k. Zamościa, dwór w Turce k. Lublina). Jest autorem licznych obiektów sakralnych m. in. Kościoła o.o. Kapucynów w Lublinie, jak również innych obiektów publicznych takich jak Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim czy Muszla Koncertowa w Ogrodzie Saskim w Lublinie. Projektuje, maluje obrazy, pisze wiersze , prozę i felietony.
– Od 1970 roku wiąże się etatem wykładowcy na Politechnice Lubelskiej. -Zajmuje się dydaktyką (podstawy urbanistyki i architektury) i pracą naukową. Pisze rozprawę doktorską na temat “Rozwoju przestrzennego Kazimierza Dolnego nad Wisłą”. Promotorem jest prof. Wiktor Zin.Z profesorem Zinem bierze udział w Konkursie Architektonicznym na projekt Świątyni Pokoju na terenie obozu zagłady na Majdanku. Ale i jeździ na Plenery malarsko – artystyczne głównie do Kazimierza nad Wisłą prywatnie i na te które organizuje ZPAP. Mieszka i tworzy w Lublinie. Jego obrazy są non – stop obecne w Muzeum Miasta Lublina oraz w kolekcjach prywatnych i galeriach.
Dziś znany mi bardzo profesor Marian Makarski posiada bardzo pokaźny dorobek twórczy artystyczny plastyczny i literacki, pisze sztuki teatralne i opowiadania… Nagrodzony wieloma Nagrodami artystycznymi ogólnopolskimi i regionalnymi oraz tzw. państwowymi. Jest odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski kl. V – Posiada wiele nagród m. innymi:
*Nagrody Wojewódzkiej Rady Narodowej w Lublinie (1990r.) za osiągnięcia w architekturze i malarstwie;
* Nagrody Ministra Kultury i Sztuki (1995r.) za całokształt twórczości;
* Nagrody Literackiej im. Bolesława Prusa – Stowarzyszenia Pisarzy Polskich (2002r.) za powieść “Dom mojego ojca” oraz wielu innych nagród i wyróżnień stowarzyszeń twórczych.
Zbyszek Kresowaty