O wrażliwości prawdziwej

o książce „Ćmy” Franciszka Nastulczyka

Wiersze Franciszka Nastulczyka zgromadzone w tomiku Ćmy prezentują niespotykaną wrażliwość na otaczający nas i zmieniający się świat. Wydaje się to oczywiste bo któż inny jak nie poeta może najsprawniej dysponować instrumentem swojej wrażliwości. Jednak Nastulczyk nieustannie drąży tę wrażliwość w sposób egzystencjalny, jak swego rodzaju zagadkę postrzeganą nieustannie w najbliższym otoczeniu każdego człowieka. Poeta w zaskakująco prosty sposób buduje swoje wiersze na dobrym fundamencie wyobraźni. Poetę charakteryzuje duża subtelność refleksyjna, dobre ujęcie w fabule poetyckiej wzajemnych relacji zwykłej rzeczywistości i uniwersalnych odniesień potocznego życiowego doświadczenia. Ta poezja pozostaje naga – ktoś nawet powiedział, że oczywiście naga – bo wyzbyta jest upiększeń, dodatków, pustej poetyckiej gry, zawartej tylko w samych słowach. Nastulczyk nie potrafi mówić w próżni, nie używa słów, które tylko wypełniają przestrzeń wiersza bez nadawania mu dramaturgii i dynamiki. Wiersze tego poety naładowane są uniwersalnym wewnętrznym znaczeniem, jak kamienie światłem. Poeta nie uchyla się jednak od stosowania efektów kolorystycznych w swoich wierszach. Wiersze jak ćmy garną się do światła, blade, trzepoczące skrzydłami za szybą, jak pisze poeta:

za oknem jasne ćmy wirują
przysiadają na szybie
wpatrują się w ruchomą ciemność
która mnie przyzywa

Autor sam określa czym dla niego, jako obserwatora, są codzienne przeżycia przeradzające się w wiersze – tylko to co najszczersze, przesłanie chwili, dobija się najbardziej do jego wyobraźni. W wierszu Mądrość poeta stwierdza:

w nieszczelnych oknach
oddech wiatru
otwartą szczeliną
cierpienia wchodzi mądrość

Poeta przeszukuje te nieszczelne przestrzenie aby odnaleźć w nich prawdziwe wartości, zmierzyć się wewnętrznie z każdą przemijającą chwilą czasu, jako czymś niezauważalnym, znikomym, ale szczególnie ważnym. Przeszłość jest żródłem doświadczenia, które pozwala odkrywać drogę do mądrości, jak w wierszu Po co:

byłem szczęśliwy
nie miałem nic
śmiał się ze mnie świat
co miało się zdarzyć
to się zdarzyło
obcy był mi płacz
za czasem minionym
byłem obecny wszędzie

Autor zdaje się rozumieć siłę bezkompromisowego świata natury. Po takiej wiedzy, jakie przebaczenie ? W tych słowach T.S. Eliota zawiera się także świadomość poetycka Natulczyka.
Tomik podzielony jest na cztery części. Nawet nie zauważyłeś, że umilkły ptaki – to tytuł drugiej części książki. Spotykamy w niej takie słowa jak chłód, śnieg, kapitulacja, blask, gloria, wahanie, pożegnanie, będące tytułami wierszy, które najbardziej do nas przemawiają, odwołując się do takich wspólnych nam wszystkim doświadczeń jak codzienne przemijanie, przemilczanie zła, czy wręcz zakłamywanie rzeczywistości.
Milczące pożegnanie dla uważnych to tytuł trzeciej części książki rozpoczynającej się wierszem Bystrzyca:

przesłałem widokówkę do siebie
(dotarła sucha i bez zapachu)
jak wrzos mak i pałka wodna
(kwiaty minionego lata)

Wiersz ten uprzytamnia nam, że każda widokówka ma dwie strony, zwłaszcza widokówka czyjegoś człowieczeństwa. Gdy ją sami sobie poślemy, spojrzymy refleksyjnie, świeżo, na siebie, za siebie i w świat swojej niepewnej egzystencji, uświadamiając sobie, gdzie się właściwie znajdujemy.
Odmawiaj zgody na nieistnienie to tytuł ostatniej części tomiku, będącej poetyckim protestem przeciwko przemilczaniu istnienia człowieka i jego niepowtarzalnej egzystencji zdominowanej poszukiwaniem wartości zaginionych i znikających. Myślę, że warto sięgnąć po taką książkę poetycką, w której wspólnie z jej autorem mamy przez chwilę szansę na odsłonięcie niewielkiej części tajemnicy życia za pomocą wierszy, pomimo tego, że bywają tylko nocnymi ćmami….

ZBIGNIEW KRESOWATY


FRANCISZEK NASTULCZYK, Ćmy ( i inne wiersze), wyd. Wydział Kultury i Sztuki
Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej, Bielsko-Biała, 1997.